Nie pochwaliłam się zarobkami za wrzesień. Dłubie sobie spokojnie w stronie, która ma zacząć przynosić – wreszcie pieniądze.Movie Underworld: Blood Wars (2016)
Póki co, chwalić się za bardzo nie mam czym. Dochody z programów partnerskich w poprzednim miesiącu – paradoksalnie – spadły. Może dlatego, że mieszam, dłubię, testuję. W MLM-ach też nie zarobiłam tyle ile planowałam. Tu zarobki pokryły mój rachunek za telefon – ale do 600 zł brakło sporo.
Nic to – jest nowy miesiąc i dalej działam.
Ale przebadałam coś, co od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie. Naocznie stwierdziłam, że Google… nas podgląda. Nie tylko mnie. Ciebie też.
No dobra. Więc czas na mały rewanż.
Ja podglądam Google
Zaglądam najpierw do googlowych narzędzi dla webmasterów . I widzę – m. in. jakie słowa kluczowe wujek G. uważa za najważniejsze na mojej stronie.
Ale to co interesuje mnie najbardziej – to na jakie hasła moja strona jest wyszukiwana. (Dział „Ruch związany z wyszukiwaniem”/”Wyszukiwane hasła”) Mogę zobaczyć też – tak średnio, na której pozycji w wyszukiwarce znajduje się moja strona na dane hasło.
Zobaczyłam tutaj też, na jak dziwne hasła (z długimi ogonami) pozycjonuje się moja strona.
Krótki ogon? Długi ogon? Do licha, nie jestem lisem
Należy ci się słowo wyjaśnienia w sprawie ogonów. Bloger czy właściciel strony, powinien mieć przynajmniej świadomość długości ogonów.
Często firmy pozycjonujące proponują ci, że wprowadzą twoją stronę do pierwszej dziesiątki wyszukiwania w Google na jakąś frazę. Są frazy, gdzie znaleźć się w pierwszej dziesiątce jest bardzo trudno. To frazy krótkie, ogólne, często oblegane przez pozycjonerów. Nie tylko „seks”, „zarabianie” „lokata”.
Np. „samozatrudnienie” też ma „krótki ogon”.
Ale już „samozatrudnienie kalkulator” ma ogon dłuższy.
A „samozatrudnienie kalkulator money.pl” – całkiem długi.
No dobra, czym się je tą zupę ogonową?
W przypadku fraz „z długim ogonem” znacznie łatwiej znaleźć się wysoko w wynikach wyszukiwania. Czasem są to po prostu zwykłe wnioski wyszukiwarki, czasem trzeba tekst delikatnie podlinkować. Fakt jest taki, że nie jest to zwykle ani bardzo pracochłonne, ani kosztowne.
A kilka – kilkanaście dobrze wypozycjonowanych długich ogonów, potrafi zgarnąć więcej ruchu, niż jeden, pracowicie pchany do pierwszej dziesiątki, krótki ogon.
(Zupełnie przy okazji – co ci daje pierwsza dziesiątka? Takie np. 7 miejsce w wynikach wyszukiwania?
Podpowiedź: Niewiele.)
Przepisu ciąg dalszy
Mam już kilka bardzo ciekawych – DLA MNIE – ogonów. Ale co mam z nimi zrobić? Jak mam się dowiedzieć, co interesuje ludzi?
Najpierw pójdę do wyszukiwarki.
I do wyszukiwarki wpiszę:
albo:
i grzecznie na karteczkę (albo do pliku) wypisze sobie co ciekawsze podpowiedzi wyszukiwarki.
Później pójdę do Plannera słów kluczowych Adwords i sprawdzę, ilu ludzi wyszukuje te frazy. Godzina roboty i mam pięćdziesiąt tematów na wpisy.
Na dobrą sprawę – na całą tematyczną ministronę.
Wiec zmykam pisać.
Smacznego!
Ciekawy sposób na wyszukiwanie słów kluczowych 😉 Jeżeli chodzi o pomysły na wpisy to zawsze mam ich pełną głowę, jednak wykorzystam ten sposób by znaleźć coś czego szukają internauci 😀
Do tej pory wykorzystywałem tylko narzędzie do planowania słów kluczowych AdWords, a samej wyszukiwarki nie.