Scroll Top
jak polecać w m2m

Nie piszę regularnie na tym blogu – ale stworzyłam kilka artykułów, które regularnie przyciągają tu ruch z Google. Generują też pytania czytelników. Nie zawsze chce mi się odpowiadać na te pytania, więc będą zbiorowe odpowiedzi – w formie wpisów albo filmików. Dziś na tapetę idzie program afiliacyjny m2m i inne programy oferujące produkty finansowe.

Czy działasz w m2m?

Nie. Zapisałam się kilka lat temu i w sumie nawet trochę tam zarobiłam. Nie zadomowiłam się jednak, więc m2m mnie wypisało. I nawet jakoś specjalnie mnie to nie rusza. Oferta programów z produktami finansowymi jest na tyle szeroka, że jest w czym wybierać.

Czy w m2m można jeszcze zarobić?

Nie działam w m2m i nie śledzę tego programu. Jeśli działa i płaci to tak. Bo programy oferujące produkty finansowe nadal dają dobre możliwości zarabiania.

Jak polecać w takich programach?

Tak samo jak w innych programach afiliacyjnych – masz dwie drogi działania: w Internecie (czyli online) i w świecie „rzeczywistym” (czyli działania offline).

W działaniach offline po prostu szukasz osób, które potrzebują produktu, który promujesz. Może ciocia będzie zadowolona jeśli podpowiesz jej, gdzie znaleźć tanie OC do samochodu albo wygodne konto bankowe.

Takie działania relatywnie prosto można przenieść do sieci. Załóżmy, że w programie, w którym działasz, pojawia się promocja, w której klient zakładający konto bankowe dostaje w promocji stówkę – albo dwie. Można zapytać sieciowych znajomych czy taka propozycja ich interesuje. (Uwaga: nie zdziw się, gdy przynajmniej 80% z nich wyśle cię do wszystkich diabłów.)

Ale w Internecie pojawia się cała gama możliwości niedostępnych w realu. Wystarczy „coś” stworzyć. Pisać bloga, tworzyć fanpage, korzystać z innych mediów społecznościowych. Dawać porady, porównywać oferty, tworzyć kursy. I w treści, albo obok niej zamieszczać link do swojej oferty. Jeśli potrafisz zdobyć ruch z wyszukiwarek i mediów społecznościowych – zarabiasz.

Tworzyć? Ale co?

To jest właściwe pytanie. Twórz takie rzeczy, które pomogą czytelnikom rozwiązać konkretne problemy.

Jakiś rok temu, w zimie, zanim jeszcze rozszalało się koronowe szaleństwo – wstałam rano w sobotę, popatrzyłam na internetowe kamery i zobaczyłam, że w górach jest piękna pogoda. Zaproponowałam mojej rodzinie, że może przejedziemy się na Słowację, do Starego Smokovca i zrobimy sobie spacer na Hrebienok, żeby zobaczyć lodową katedrę. No dobra – Słowacja, Tatry Wysokie i zima, to nawet przy niedługim spacerze połączenie wymagające zakupu ubezpieczenia, które pokryje koszty ewentualnej akcji ratunkowej w górach. Bo w przeciwieństwie do naszego TOPRu, Słowacy wystawiają rachunki za ratunek i są to duże rachunki.

W trakcie śniadania i picia kawy znalazłam artykuł na co zwrócić uwagę przy zakupie takiej polisy. Z linkiem do porównywarki. Kupiłam, zapłaciłam i mogliśmy spokojnie pojechać w góry. A autorowi strony, który przewidział moją potrzebę wpadło parę złotych prowizji. I sądzę, że nie tylko ode mnie.

A więc – tak po prostu – twórz. Powtarzane wielokrotnie „daj wartość” – to jest właściwy trop. Pisz posty na blogu, nagrywaj wideo, publikuj na fanpage. Kieruj tam tam ruch – nie tylko z google, ale też z mediów społecznościowych. Promuj swoje wartościowe teksty na grupach na FB albo na forach.

Możliwości są bardzo szerokie. I wcale nie trzeba odkrywać koła na nowo. Jeśli coś się sprawdza, to prawdopodobnie ktoś już coś takiego stworzył. Warto podglądać tych, którzy działają i robić po swojemu. Raz wyjdzie lepiej, raz gorzej – ale samo zapisanie się do, nawet najlepiej płacącego, programu nic nie da.

Posty powiązane

Zostaw komentarz

CommentLuv badge
Privacy Preferences
W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies, które będą zamieszczane w Państwa urządzeniu (komputerze, laptopie, smartfonie). W każdym momencie mogą Państwo dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki internetowej i wyłączyć opcję zapisu plików cookies. Ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi cookies na tej stronie można się zapoznać w Polityce prywatności