Prowadzę ostatnio wiele rozmów z osobami, które w mniejszym lub większym stopniu angażują się w MLM. (Dla wyjaśnienia – MLM to skrót od angielskiego sformułowania Multi Level Marketing, a po polsku wielopoziomowe programy partnerskie. Sa to programy, w których otrzymujemy wynagrodzenie prowizyjne nie tylko za zakupy osób, które bezpośrednio zaprosiliśmy do programu, ale również za zakupy ich poleconych na kilku poziomach).
Bardzo sobie cenię te rozmowy. Dostarczają mi mnóstwa cennej wiedzy i pewnie jeszcze więcej materiałów do przemyśleń, oraz do dalszych rozmów.
Jednym z tematów, który dość często się pojawia jest to, że „MLM nie działa”. Nie działa tak jak powinien, ludzie są leniwi, nie są swiadomi.
A jednak, skoro istnieją ludzie u których „MLM działa” – to musi istnieć powód, że u jednych działa, a u innych nie.
Moim zdaniem istnieją przynajmniej dwa takie powody:
Powód pierwszy: Ty nie działasz
Powód prosty, oczywisty i powszechny. I od tego trzeba zacząć. MLM, programy partnerskie, cały marketing rekomendacyjny to biznes statystyczny. I nie ma się co łudzić, że uda się go zrobić za pomocą jednego „złotego kontaktu”, osoby, która przyjdzie i wybuduje pod tobą swój wielki biznes i przyniesie ci górę forsy.
Statystyka mówi, że owszem – zdarzą się tacy, którzy będą działać ostro. Więcej będzie takich, którzy będą robić „coś tam”, albo kupować tylko dla siebie. Ale większość nie będzie robić nic, albo wręcz powie ci „nie”.
Powód drugi: Twoje działania są nieduplikowalne
Osoby, które mocno angażują się w pracę w swoim biznesie MLM, również często frustrują się, że ich poleceni „nie działają”. Nie działają tak mocno jak ich sponsor, albo nie robią nic.
„Ludzie są leniwi” mówią.
Poszłabym dalej, ludzie są obudowani swoimi nawykami i mocno tkwią w swojej strefie komfortu. I nawet jeśli ty jesteś w stanie pójść daleko poza swoją strefę komfortu, to oni niekoniecznie. Łatwiej im zrobić rzeczy niewymagające szczególnej zmiany przyzwyczajeń, niż coś, co mogłoby im przynieść dużo pieniędzy, ale w ich postrzeganiu wymaga dużych zmian.
I tak na przykład: większe prawdopodobieństwo wykonania zadania jest wtedy, gdy mówisz „kup kawę, pastę, mydło. Spróbuj czy ci odpowiada, jeśli tak, to pokaż je kilku znajomym” niż „Kup pakiet za 500$ i znajdź dwie osoby, które też taki kupią”. Po pierwsze, polecenie kawy czy mydła, nie odbiega tak bardzo od tego, co zwykle robimy (ostatecznie chętnie dzielimy się ze znajomymi poleceniami dobrych produktów). Po drugie, osoby, które to robią spotkają się z mniejszą ilością „nie”, co przekłada się na ich chęć do kontynuowania działania.
Co w takim razie robić?
Przemyśleć swój biznes. W ostatecznym rozrachunku prowizję dostajemy od sprzedaży. Sprawdzić, czy na pewno jesteśmy w firmie, która współgra z naszymi wartościami. Zmierzyć swoje efekty w podejściu „poszukuję konsumentów” jak i w poszukiwaniu współpracowników. I robić, to co przynosi lepsze efekty.
super artykuł, dziękuję