Media społecznościowe nie są dla większości z nas zjawiskiem nowym. Ja sama – nawet nie wiem kiedy to minęło – mam konto na Facebooku już od 7 lat. A przecież FB – jest aktualnie największym – ale przecież nie najstarszym portalem społecznościowym.
OK, zjawisko nie jest nowe, ale może sam termin „media społecznościowe” czy z angielska „social media” brzmi dziwnie. Żebyśmy się dobrze rozumieli to zacznijmy więc od krótkiej definicji. Są to rozbudowane strony internetowe, portale, w których większą część (lub wręcz całość) treści tworzą użytkownicy, którzy są jednocześnie twórcami, jak i odbiorcami. Członkowie społeczności mogą swobodnie się ze sobą komunikować i reagować na treści tworzone i udostępniane przez innych.
No dobra, masz przynajmniej jedno konto na FB lub na innym portalu – i z grubsza wiesz jak to działa. A jak zabrać się za działania marketingowe w mediach społecznościowych? Warto zadać sobie siedem (nie)głupich pytań, które pozwolą poukładać w głowie wstępną wizję naszego marketingu. A to bardzo ułatwia życie.
Po co idę do mediów społecznościowych?
Duże firmy mają swoje działy marketingu lub korzystają z usług wyspecjalizowanych agencji i mogą wydawać duże budżety, więc mogą robić kampanie jakie sobie wymarzą. Właściciel małej firmy, czy osoba działająca w programach partnerskich, revach lub MLM ma na ogół znacznie bardziej ograniczone zasoby. Dlatego nie może myśleć kategoriami wielkich firm. Media społecznościowe to przestrzeń, w której możemy prosto zaprezentować siebie, swoją działalność, ideę, produkt. Ale właściwie to co chcesz pokazać?
Chcesz wypromować siebie? Sprzedać swoją usługę? A może produkt? Zachęcić innych do współpracy?
Warto przemyśleć i określić swoje cele. Będziesz wiedzieć dokąd zmierzasz.
Do kogo mówię?
Marketingowcy mówią „jaka jest twoja grupa docelowa”. Komu chcesz się zaprezentować? I proszę, nie mów, że Twój produkt jest „dla wszystkich”. Nawet jeśli sprzedajesz coś, co teoretycznie mogą używać wszyscy, to i tak, do każdej grupy musisz dopasować swój przekaz, język, treści, które ją zainteresują.
Podpowiedź: skup się – na jednej grupie. Wybierz taką, którą rozumiesz, znasz i która będzie skłonna ci zapłacić.
Gdzie znajdę tą grupę?
Poszukaj miejsc, gdzie znajduje się osoby z twojej grupy docelowej. Nawet jeśli mówisz, że „na FB są wszyscy” to FB jest ogromny i uwierz mi, nie możesz być wszędzie. Są grupy i fanpage na których warto bywać, bo tam są osoby, które Cię interesują. I po prostu dać się poznać.
Jeśli myślimy o innych portalach społecznościowych, to znalexienie odpowiedniego medium jest jeszcze bardziej istotne. Miłośniczki gotowania , ładnych wnętrz i robótek ręcznych z dużym prawdopodobieństwem znajdziesz na Pinterest, polityków na Twitterze, a spora liczba osób zajmujących się marketingiem w sieci jest na FutureNet.
Jaki mogę mieć budżet?
Działając w mediach społecznościowych wiele można zrobić za darmo, poświęcając swój czas i wysiłek. Ale czasem można wspomóc swoje działania kupując jakieś usługi lub narzędzia. Warto wiedzieć wcześniej ile możesz wydać.
Co chcę pokazywać?
To pytanie ściśle wiąże się z określonym celem działań w social mediach. Ale pomyśl w jakiej formie – zdjęć, bloga, wpisów tekstowych chcesz pokazywać siebie, swoje usługi czy produkty? (Wtedy możesz pracować w blokach i przygotować ciekawą treść.)
I co jeszcze mogę pokazać?
Nic mnie bardziej nie męczy, niż monotematyczne profile. Np. osoba która działa w revshare i jedzie na swoim profilu – link partnerski, opis programu, screen ze swoimi wynikami. I tak „w kółko Macieju”.
Popatrz na tradycyjne media. Owszem są ludzie, którzy oglądają kanały z telezakupami i czytają gazetki składające się wyłącznie z reklam. Ale większość ludzi woli oglądać normalne, niekomercyjne programy – i od czasu do czasu rzuca okiem na reklamę w przerwie (jeśli akurat nie wyjdzie zrobić sobie herbaty). Warto o tym pamiętać i w mediach społecznościowych. Zasada jest podobna. Tyle, że tu ty jesteś redaktorem naczelnym i prezesem swojego medium. Więc nie zarzynaj swojego kanału nadmiarem reklamy.
Kto się tym zajmie?
Na jednym ze szkoleń (dawno temu) usłyszałam , że „szef w małej firmie może oddelegować wszystko – za wyjątkiem dwóch rzeczy. Podpisywania czeków i nadzoru nad marketingiem.” To bardzo istotne części działalności i nawet jeśli osobiście nie tworzysz wszystkich treści, które pojawiają się w twoim kanale – to dobrze kontrolować przekaz swojego medium.
A na koniec bonus:
odcinek „Wirtualnych Babeczek”, w którym rozmawiamy o marketingu w mediach społecznościowych.
„skup się na jednej grupie” – to takie ważne, a tak wiele osób nie chce tego robić!
Warto pójść o krok dalej i do promocji obok sieci społecznościowych wykorzystać narzędzia Google, na przykład stworzyć kampanię AdWords, która jest skuteczna i nie pochłania gigantycznych kosztów. Już za kilka złotych dziennie można zdziałać wiele.
Bez określenia grupy docelowej nie ma sensu nawet próbować reklamy w social media.